Marzec 5, 2021 |Redaktor

Ojcowie na start – jedyny taki wyścig rowerowy

Jak co roku o tej porze zachęcam tatów (uprawiających sport, ale nie tylko) do wybrania się na wyścig Ojcowie na Start. To już w najbliższą sobotę na Wawrze. Ale uwaga, impreza nie jest już tylko warszawska jak w poprzednich latach – jest też we Wrocławiu!

Polecam to wydarzenie z kilku powodów:

+ Mało jest imprez gdzie można wystartować razem z małym dzieckiem (małym, czyli np. cztero- lub pięciolatkiem). Są czasem wydarzenia towarzyszące przy okazji biegów / triathlonów, ale są to imprezy raczej piknikowe. Tutaj jest normalny wyścig, który zajmuje około godziny (8 km).

+ Jeszcze mniej jest imprez, gdzie staruje się razem, dzięki czemu można to wykorzystać edukacyjnie – dziecko uczy się całej logistyki zawodów – razem się rejestrujemy, przed zawodami sprawdzamy rowery, kaski, bidony (mój syn koniecznie też chciał żele energetyczne, więc dostał mus owocowy z Decathlonu, który w trakcie się przydał). Idziemy do biura zawodów, odbieramy numery, można też dzień wcześniej objechać trasę.

+ Jeżeli rodzice starują w jakiś zawodach samodzielnie, to dziecko jest zachwycone tym, że może też wystartować. Wie, że zawody dla rodziców to coś ważnego i do tej rywalizacji też podchodzi poważnie. Dzięki temu wcześnie zaszczepia się mu ducha sportu.

+ Udział w normalnej rywalizacji – to już nie jest wyścig dookoła trzepaka, gdzie zawsze dziecko wygrywa z tatą. Tu z wielkim prawdopodobieństwem nic nie wygra. I właśnie o to chodzi. Może się nauczyć, że nie zawsze się wygrywa, że można konkurować ze sobą, że na trasie wyprzedzamy pojedyncze osoby i to też się liczy. Dodatkowo trasa jest na tyle długa, że w trakcie dziecko może mieć mały kryzys i będzie to bardzo dobra okazja żeby ten temat omówić.

+ Dziecko na koniec dostaje dyplom i medal. Moje dzieci mają swoje pudełka z medalami z różnych imprez i bardzo chętnie wracają do tych wspomnień.

+ Po wyścigu jest piknik, zabawy, jedzenie i konferencja dla rodziców.

Wszystko to składa się na bardzo dobre doświadczenie inicjacyjne w życiu dziecka i bardzo wartościowe wychowawczo. Zestaw wartości jakie można przekazać przy wspólnym wyścigu jest trudny do przekazania przy innych okazjach. Zakładam, że jest to też bardzo dobre wspomnienie (pod warunkiem, że tata nie przesadzi i nie poniesie go duch rywalizacji, bo takie sceny też widziałem 🙂 ) Więć ostatnia rada na koniec: panowie – to nie jest mecz z kolegami, uważajcie żeby was adrenalina nie poniosła!

Do zobaczenia!

Zdjęcia: www.ojcowienastart.pl

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *